Abecadło 2014 - litera D czyli Demolka w Himalajach (FarCry 4)

By | 02:36 Skomentuj
Far Cry swego czasu wywołał spore zamieszanie. Świetny, wręcz rewolucyjny engine stworzony przez studio Crytek, oraz zupełnie inne spojrzenie na FPS (fabuła, otwarty świat) ponad 10 lat temu było strzałem w 10tkę. Można powiedzieć, że pierwsza część serii rozpoczęła nową erę popularnych "strzelanek". Potem serię przejął UbiSoft i tak oto w zeszłym roku wydany został już trzeci Far Cry robiony przez francuskie studio, a ostatecznie czwarty reprezentant serii.

Akcja gry rzuca nas w Himalaje, do fikcyjnego kraju pod rządami dyktatora Pagan Mina, którego obalić próbują, jak to w zamordystycznych krajach bywa, rebelianci. My zaś, biedni niby zwykli turyści, wplątani zostajemy w środek tego konfliktu i odpowiadamy się po stronie rebeliantów, wybierając jedną z dwóch dróg walki z tyranem... przepraszam, możemy też dołączyć do Pagan Mina, lecz wtedy gra kończy się w kilkanaście minut. Wraz z postępem gry, my będziemy więcej dowiadywać się o historii swojej i tego targanego wojną domową kraiku.
Poza tym Far Cry 4 jest po prostu wtórny i nudny. Dostaliśmy tylko kosmetycznie poprawioną grafikę w stosunku do trzeciej części oraz nowy obszar i kilka nowych możliwości podróżowania pojazdami. Wciąż jednak w walce z wielkim złym musimy przejmować posterunki i wieże z radioodbiornikami (tutaj dzwonnice), walczyć z dzikimi zwierzętami itp. Zamiast "tatau" z Far Cry 3 dano nam tutaj Karmę... no i przepraszam, do arsenału dorzucono nam kuszę, taka super opcja!
Graficznie też zachwytu nie ma. Nie, nie znaczy to, że grafika jest zła, bo jest bardzo dobra. Jednakże w stosunku do poprzedniczki zmiany są zaledwie kosmetyczne. Tu i tam dorzucono nam trochę cieni i świateł, gdzieś usprawniono, ale jednak to wciąż stary silnik.
Far Cry 4 mnie zawiódł. Liczyłem na coś nowego, a jest powtórką z rozrywki, która mnie osobiście nudzi i nie mam ochoty do niej wracać. Heh, jedyny prawdziwy Far Cry to pierwsza część i dodatek/mod do trójki "Blood Dragon". O, tak - odpalam na nowo i pojeżdżę na gadającym smoku strzelającym laserami z oczu. A czwartą odsłonę serii wyrzucam z dysku.
Nowszy post Starszy post

0 komentarze: